Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Modlitwa podsłyszana w kuźni

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> NOWE WIERSZE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek Olszewski




Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:19, 14 Mar 2009    Temat postu: Modlitwa podsłyszana w kuźni

Złożyłem trzydzieści cztery bursztyny, kolejnym jest diament...

Widziałeś Ty Panie brylant odlany z dwóch odcieni człowieczych?
A widziałeś kowala, który te dwie areny spajał?


Mówili, że to stać się nie może, że sen nie ma pokrycia
z rzeczywistością i bajka pozostaje zawsze bajką.
Podpisali akt zgonu, gdzieś pomiędzy poboczem a butelką
i podśpiewywali ballady o zmętniałych promilami bursztynach.

Sączyli jad ustami, a moje kryształki lśnią,
jak gdyby były płynnym sokiem sączącym się z ociosanej sosny
i wieńczy je kamień węgielny - czysty jak łzy matki,
z której go wydarto. Bezbarwny, choć zawiera wszystkie kolory,
jakie przepływały przez nasze ziemskie ciała.

Ognia w moim piecu wygaszał nie będę.

Na póki Bóg pozwoli, powstrzymam latające piaski,
by nie próbowały zarysować młodego, miękkiego jeszcze szkliwa.
Na póki pozwoli... przejmę w swoje dłonie iskry i ognie nieokiełznane.

Widziałeś Ty Panie dłonie kowala?

Jego linie papilarne będą rozwinięte o dwa dodatkowe wersy rodziców.
Dwa tak różne eposy, o tej samej poincie.

I kiedy uznam, albo też uznasz Ty, nim ostatnie szkło zastygnie,
a jądro zabije silnym, stabilnym pulsem,
pozwolę, by przyjął chłosty codzienności zza drzwi warsztatu.
By otarł się o chciwych kupców, bardów zakłamanej poezji
i bogów, którzy sami się bogami określili.

Pozwolę, by przeniósł kowadło z północy na południe,
a w młocie wymienił trzon - on będzie mi kowalem,
a ja pozostanę tłem w nowym obrazie, nowego artysty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marek Olszewski dnia Sob 19:22, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
solarena




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:06, 20 Mar 2009    Temat postu:

ŁOBOSZE! Dawno nie czytałam tak poruszającego wiersza. Wiersz-metafora, ale tak głęboka, że aż łapie za trzewia. Zdecydowanie wolę pierwszą część, ale myślę, że autor musiał trochę wybiec w przyszłość i o kowalu jeszcze bardziej autorytatywnie porozmawiać przed Panem. Warto przeczytać go kilkakrotnie. To diamencik poetycki. Pozdrawiam serdecznie Solarena

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek Olszewski




Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:37, 20 Mar 2009    Temat postu:

Oj... Łoj... alesz to miłe Wesoly Wiersz mi się tak jakoś...

Ech - dzięki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ella_hagar




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:07, 20 Mar 2009    Temat postu:

Czytam kolejny raz, by w końcu się przekonać, że pierwsze odczucie wciąż jest pierwsze. Wesoly
Czyli, że wiersz mi się podoba, coś mi mówi i coś pozostawia.

Trzydzieści cztery bursztyny jak 34 lata? Kolejnym jest diament – kamień nie oszlifowany jeszcze.
Kolejny rok, kolejne lata, przyszłość - nieobrobiony i niepolerowany czas wygląda jak niegodny zainteresowania kawałek czegoś. Bo dopiero po obróbce i wyszlifowaniu może zaiskrzyć i ukazać pełną urodę.

Dość bystro, sprytnie to wszystko pokojarzone. Zaczyna się ładną metaforyką - bo bursztyn zdaje się być metaforą pamięci – trwałego obrazu przeszłości, zastygniętego w żywicy czasu.
Bursztyn i diament – czy znajdzie się kowal, który pospawa te kamienie?

A dalej jest dużo słów, jak zwykle u ciebie, Marku. Jednak dziwnie nie przeszkadza mi ten niby nadmiar. Mnie prawie wszystko pasuje.
Modlitwa wędrownego człowieka ? Poety?
Przyznaje się do winy, budzi w sobie ufność w moc kowala, w bożą moc. To zawierzenie pomaga mu odkryć, że posiada bardzo wiele, że może czerpać radość z tego, co robi ?

Tak. Ładnie ci wyszedł ten wiersz. Wesoly

Ale
po co ci te wszystkie „że”, „i”, „a” , albo zaimki osobowe: „moim”, „swoje” itp. oraz takie tam np. trzykropek.
I skąd ty bierzesz "poincie", kiedy się mówi "puencie".

Zobacz, ja tylko lekko oszlifowałam diament. I nie mów mi, że tego czy owego, że się zobaczy. Że to ja, a ty chcesz tak jak jest. Daj sobie pomóc, do diabła. Masz potencjał i szkoda, by w formie poległ. Wesoly
Czytaj:


Złożyłem trzydzieści cztery bursztyny, kolejnym jest diament.

Widziałeś Panie brylant odlany z dwóch odcieni człowieczych?
Widziałeś kowala, który te dwie areny spajał?

Mówili: to stać się nie może, sen nie ma pokrycia
z rzeczywistością i bajka pozostaje zawsze bajką.
Podpisali akt zgonu, gdzieś pomiędzy poboczem a butelką,
podśpiewywali ballady o zmętniałych promilami bursztynach.

Sączyli jad ustami, a moje kryształki lśnią,
jak gdyby były płynnym sokiem sączącym się z ociosanej sosny.
Wieńczy je kamień węgielny - czysty jak łzy matki,
z której go wydarto. Bezbarwny, choć zawiera wszystkie kolory,
jakie przepływały przez ziemskie ciała.

Ognia w piecu wygaszał nie będę.

Póki Bóg pozwoli, powstrzymam latające piaski,
by nie próbowały zarysować młodego, miękkiego szkliwa.
Póki pozwoli - przejmę w dłonie iskry i ognie nieokiełznane.

Widziałeś Panie dłonie kowala?

Jego linie papilarne będą rozwinięte o dwa dodatkowe wersy rodziców.
Dwa tak różne eposy, o tej samej puencie.

Kiedy uznam, albo uznasz Ty, nim ostatnie szkło zastygnie,
jądro zabije silnym, stabilnym pulsem,
pozwolę, by przyjął chłosty codzienności zza drzwi warsztatu.
By otarł się o chciwych kupców, bardów zakłamanej poezji
i bogów, którzy sami się bogami określili.

Pozwolę, by przeniósł kowadło z północy na południe,
w młocie wymienił trzon - on będzie mi kowalem.

Ja pozostanę tłem w nowym obrazie, nowego artysty.


I jeszcze tytuł.
Ja nie znam słowa „podsłyszany”. Znam: podsłuchany albo zasłyszany.
Tak jak jest, nie jest dobrze, bo niegramatycznie.
Proszę, przemyśl.

Bo wiersz naprawdę dobry!

Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ella_hagar dnia Pią 23:22, 20 Mar 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek Olszewski




Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 5:48, 21 Mar 2009    Temat postu:

Jestem miło zaskoczony Twoim odbiorem. Ellu pointa to poprawna forma do której się przyzwyczaiłem i jakoś tak chyba zostanie... (lej dupsko nieugiętego uparciucha).

W.s. tyt. zdarza mi się wymyślać wyrazy, szczególnie w tytułach. Zwykle są to neologizmy, ale nie koniecznie. Po prostu, brakuje mi czasem słowa i je sobie wymyślam. Może kiedyś (podobnie jak jednemu z naszych prezydentów) i mnie naród będzie wdzięczny, za wprowadzenie kilku nowych słówek do języka ojczystego... A co ja gorszy jaki Wesoly

Twoja wersja rzeczywiście nie odbiegła od mojej - się podoba, ale dać sobie pomóc? Oj... z siekierą ty na armię bezbożnych (uzbrojonych po zęby) tyranów się wybierasz? Jak do tej pory, tylko dwóm ludziom tego świata się udało w czymkolwiek mnie pomóc (skutecznie i bez odmowy, ale po ciężkiej batalii). A to żonie - się znaczy (bo jest mną, jak ja nią) i teściowej, z którą lepiej nie zadzierać (armia tyranów, to przy niej pestka) Confused


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marek Olszewski dnia Sob 5:49, 21 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christine
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:18, 21 Mar 2009    Temat postu:

Marku! Gratuluję!
Śliczności ten "diament"
- chłopiec? Chyba tak, wygląda mi się na chłopca i to podobnego do taty:)
Jaki piękny wiersz napisałeś dla niego, powinien go dostać kiedyś, wraz z innymi pamiątkami, innymi wierszami, które jeszcze napiszesz, jako wyposażenie na dorosłe życie.
Masz rację, trzeba długo i precyzyjnie szlifować, aby stał się brylantem, ale diamentem już jest i zawsze będzie.
Wzruszająca jest miłość rodziców:

Na póki Bóg pozwoli, powstrzymam latające piaski,
by nie próbowały zarysować młodego, miękkiego jeszcze szkliwa.
Na póki pozwoli... przejmę w swoje dłonie iskry i ognie nieokiełznane.


Tak trzymaj![/i]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek Olszewski




Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:39, 21 Mar 2009    Temat postu:

Synuś, synuś, a można by rzec, że kawał chłopa jest Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ella_hagar




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazowsze
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:06, 21 Mar 2009    Temat postu:

Marku:)
Niby pointa to poprawna forma, ale wygląda tak obco jak nie wiem co. W mowie brzmi tak samo, ale jednak większość pisze puenta. Niech będzie, że to rzecz gustu.

Co do tworzenia nowych wyrazów… Z tym trzeba ostrożnie i z jakimś konkretnym celem. Neologizmy mają coś uczynić, oddać.

Dobry był w tym Leśmian. Tworzył szczególnie dużo fajnych słów - "leśmianizmów", obecnych w poezji, a nieobecnych w naszym codziennym języku.

Te poetyckie neologizmy tworzył na potrzeby wiersza.
Jaka jest ich rola w poezji?
Czynią wiersz oryginalnym, nadają mu specyficzny klimat.
Po co się tak robi? Żeby osiągnąć konkretny efekt, coś bardzo ważnego dla tematu wiersza np. zmienność, dynamikę, ruch, konkretny klimat, nastrój, coś co podkreśli istotne dla przekazu kwestie.
A nie tak sobie, bo ładnie brzmi albo inaczej brzmi więc będzie fajnie, albo nie wiem jak, to stworzę nowe słowo. Zwłaszcza takie, które będzie sugerować nieznajomość gramatyki.
Buźka dla ciebie, Marku. Wesoly


A synek niech się Wam zdrowo chowa i daje wiele radości. Wychowajcie go na kolejnego poetę. Wesoly
Piękni jesteście! Syn poetów – pewnie już coś tam poetyckiego skrobnął w pieluchę Wesoly
A powiedział już „hello poetry” ?


Trzymajcie się cieplutko, serdeczności.
ela

PS. dajcie parę fotek na forum Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ella_hagar dnia Sob 15:06, 21 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek Olszewski




Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:45, 21 Mar 2009    Temat postu:

ella_hagar napisał:
A powiedział już „hello poetry” ?


A powiedział. Swój pierwszy tekst (niezwykłą metaforę) wykrzyczał równolegle do trwającego właśnie w Kielcach Slamu, na którym miałem być.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> NOWE WIERSZE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island