Pani Prezes przez małe "pe"

Shibbi · Wysłany: Sob 17:02, 10 Mar 2012 Temat postu: Pani Prezes przez małe "pe"

Dopisuję "Dzieci ..." i wklepię jak już się poukłada jakoś po ludzku - ale ponieważ zmusili mnie do napisania czegoś - do tubylczej gazetki - - to wklepuję Wesoly

PANI PREZES przez małe "pe".

Któryś raz dzwonię do Uli, ale ciągle to samo:
- kochana! Dzisiaj nie zdążę, może w przyszłym tygodniu zadzwoń kochana, i tak przez miesiąc. Ale wreszcie udaje się. Zaproszona do ogrodu, zamieniam się w słuch (co nie jest aż takie trudne przy Niej), bo nawet nie wiem o co pytać. Właściwie rozpoczęła, już w samochodzie, ale nie zanotowałam nic z tej lawiny słów, dlatego proszę by mówiła w jakimiś ludzkim tempie, a ja postaram się zanotować choć co dziesiąte słowo. Kawa i domowy sernik na stół, tacka ląduje na trawie i zaczynamy.
Oficjalna nazwa brzmi: Polski Komitet Pomocy Społecznej Stowarzyszenie Charytatywne Oddział w Rabce Zdrój, podległe: Zarządowi Wojewódzkiemu o tejże nazwie z tym, że z siedzibą w Krakowie przy ul. Lenartowicza, a ten pod Prezydium Rady Naczelnej Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Warszawie. Ona pracuje zgodnie z nazwą czyli charytatywnie. Jakby ktoś miał wątpliwości co to oznacza w dzisiejszej dobie, to wyjaśniam: nie zarabia ani złotówki, nie jest na żadnej liście płac, wręcz odwrotnie dopłaca do interesu. Pani Urszula Chrustek Prezes PKPS-u w Rabce to z nią rozmawiam, a ściślej wysłuchuję i notuję, co ma do powiedzenia o potrzebujących pomocy w Rabce i okolicy.
Na załatwienie wszelkich spraw związanych z działalnością Stowarzyszenia poświęca swój prywatny czas właściwie 24h na dobę, dlatego, że: biuro (w zależności od potrzeb) jest w torebce, albo w bagażniku prywatnego samochodu, komputer, papier, tusz do drukarki i cała korespondencja w domu, telefon komórkowy i stacjonarny dzwoni o której chce. Zatankować też musi (za około 300 zł miesięcznie, ale nie pozwoliła mi o tym mówić), bo na piechotę nie zdążyła by nigdzie z niczym, a na spotkaniach służbowych trzeba być, żeby wiedzieć co w trawie piszczy. Adresu użyczył Urząd Miejski.
Klientami, bo tak nazywa często swoich podopiecznych są głównie zwolnieni z rabczańskich firm takich jak: Uzdrowisko, Lotos, Instytut, Szebesta, oraz z drobnych zakładów pracy. Drastycznymi zwolnieniami skazali swoich pracowników (niekiedy w pełni sił) na nędzę, nie interesując się ich dalszym losem. To działający MOPS przy Urzędzie Miejskim - który zatrudnia na pełnych etatach kilka osób - kwalifikuje po przeprowadzeniu wywiadów środowiskowych, do otrzymania pomocy żywnościowej w PKPS-ie, wg określonych kryteriów, tj. : 715 złotych miesięcznie na osobę samotną i 525 złotych na członka rodziny.
Moja rozmówczyni zdenerwowała się już kilka razy podczas relacji o swojej misji, bo trudno nazwać to pracą. Nie może pogodzić się z tym, że obowiązujące kryteria są niesprawiedliwe, krzywdzące, nie ludzkie, oderwane od rzeczywistości, bezlitośnie odtrącające tych, których dochód miesięczny czasem o kilka złotych przekracza limit granicy górnej, a wyżyć się z niego i tak i tak nie da. Proponowany wniosek o zmianą z 6 punktów na 15 - co równa się z podniesieniem górnej granicy do 1000 złotych miesięcznie - nie przeszedł. Ula pąsowieje ze złości i bezsilności, a ja czuję się zażenowana, że są jeszcze wśród nas Judymowie i siłaczki, o których mało kto wie, a może i nie chce wiedzieć, a całe zaplecze bez zmian, jak dwieście lat temu. Człowiek nadal mało wart. Uff.
- Po co się tym zajmujesz w dodatku za darmo? Zżerasz nerwy na emeryturze, zamiast dziergać na drutach z nogami na fotelu słuchając ulubionej muzyki, albo dotleniać się przy tężni?
- Czyś ty zwariowała? Nie mogę tracić czasu. Żal mi tych ludzi – mówi spieniona, a ogrodowy fotel chodzi razem z Nią. Żal mi! Wiesz, ile osób czuje się upokorzonych przychodząc z karteczką po przydział? Samotne pielęgniarki po 30 latach nienagannej i oddanej ODDZIAŁOWI i DZIECOM pracy, z emerytury nie mają prawa przeżyć po opłaceniu mediów, nie wspomnę o lekach, bo przecież każda chora. Jak ja mam się trzymać jakichś kretyńskich przepisów? W tej sytuacji mam gdzieś wszystkich ministrów, wszystkich jak leci razem z ustawami takimi samymi kretyńskimi jak oni rozumiesz mnie? Nikt mnie niczym nie zastraszy, bo nie dostaję za pracę wynagrodzenia i dlatego nie jestem obwarowana ich bezbożnymi przepisami. Wiem, że jestem Prezesem przez małe pe, ale nie dam sobie w kaszę dmuchać. Nie działa na mnie obraza jakiegoś wójta, czy innego boga na państwowej posadzie tylko dlatego, że dałam przydział żywności komuś, kogo oficjalny dochód przekracza kryterium. Dla nich nie liczy się człowiek, tylko przepisy, które ja mam wiesz gdzie ? Tam gdzie pogoda w Togo (śmiech), staram się z pełnym zrozumieniem wyprzedzić. Znam swoje miejsce w szeregu, ale i znam swoją wartość i nie pozwolę na poniżanie ludzi póki mi starczy sił i chęci do pracy. Będę o nich walczyła!
Uff, Ula mówiła, a ja się spociłam przy tych charyzmatycznych wyznaniach, ale tak już z Nią jest. I chwała Jej za to! Że też się Jej chce myślę szeptem w duszy i nie wypowiem tego głośno, aż do śmierci, bo pewnie by mnie walnęła.
- Żeby to tylko o Rabczan chodziło, to byłby pryszcz trochę wyluzowana zaczyna po łyku kawy - ale mamy podopiecznych z gmin: Chabówka, Zaryte, Ponice, Rdzawka, Spytkowice (od wójta Franka) i z Miasta Mszana Dolna, Mszana Dolna Miasto, Raba Wyżna (GOPS) i Dom Pomocy Społecznej Opiekuńczość w Rabie Niżnej - to łącznie 2300 osób potrzebujących pomocy. Przydział na nich z Banku Żywności, to 110 ton rocznie, ale realizujemy 159 ton, bo zawsze coś wyżebrzę. Jednak za transport z Krakowa muszę zapłacić jednorazowo 800 zł, a co gorsze rozładować ten ciężar, dochodzi do tego czynsz dla Uzdrowiska za magazynowanie (232 zł m-c). Pieniądze częściowo mamy od Burmistrza, a częściowo ze składek na działalność statutową zgodnie z § 75 Statutu PKPS, ale to wszystko mało. Wiesz co mi spędza sen z oczu ? Ha! Napisz, niech się świat o tym dowie, może coś wskóramy.
Kilka lat temu nasz podopieczny w odwdzięce za opiekę, zapisał rabczańskiemu PKPS-owi swoje mieszkanie, które po jego śmierci sprzedaliśmy, a pieniądze zostały ulokowane na koncie. Niestety. Po jakimś czasie, okazało się, że nie możemy nimi zarządzać, ponieważ prawo własności uzurpowała sobie Warszawska Rada Naczelna. Jestem wściekła i też będę o nie walczyć. Nie widziałaś naszych pomieszczeń magazynowych, które są w byłej szkole Uzdrowiska. Zapraszam! Latem pół biedy, ale jesienią, zimą i wczesną wiosną to cieplej jest w psiej budzie niż u nas, a jednak muszę i ja i wolontariuszki pomagające przy wydawaniu żywności spędzić tam kilka godzin przez kilkanaście dni w miesiącu. Nie pomaga gorąca herbata za herbatą. Wychodzimy skostniałe i przeważnie przepłacamy to chorobą. Nasi klienci też marzną, ale mniej narzekają niż my. Mam pomysł na ludzkie pomieszczenia i magazynowe i biuro i może nawet jakieś pokoje gościnne z których byłoby parę złotych. Chciałabym wyremontować za te pieniądze dawne przedszkole "Ćwiczeniówka", które popada w ruinę i staje się następnym po Gwiaździe reliktem opuszczenia i przechowalnią dla bezdomnych dzięki wybitym szybom i wyważonym drzwiom. Ale na dzień dzisiejszy, nie jestem w stanie tego sfinalizować, choć pukam do wszystkich urzędowych drzwi.
Kończymy na dzisiaj, bo za dwie godziny ma przyjechać transport z Banku Żywności, a ona nie ma obiadu dla domowników.
Jestem porażona Jej temperamentem, siłą działania i chęcią niesienia pomocy i choć wypowiedziałam zaledwie kilka zdań za nasze trzy godziny razem, jestem zmęczona, jak po meczu baseballowym w przeciwieństwie do Pani prezes.
Za miesiąc poszłam do kolejki po żywność, ale o tym opowiem następnym razem.
Wysłuchałam i starałam się spisać najdokładniej, jak umiem. M.K.

Christine · Wysłany: Sob 22:58, 10 Mar 2012 Temat postu:

Na razie tylko - wow!!!
Muszę przemyśleć, bo temat złożony.

stary krab · Wysłany: Nie 19:59, 18 Mar 2012 Temat postu:

Tymczasem skupiłem się na tym, które z wymienionych miejscowości znam, znaczy byłem tam choć raz. Ale wrócę poczytać w spokoju.

Christine · Wysłany: Pią 23:12, 23 Mar 2012 Temat postu:

Masz talent do pisania o sprawach społecznych, jesteś dobrym obserwatorem i słuchaczem, potrafisz krótko i zwięźle opisać Wesoly

Nie zanudzasz czytelnika ckliwością, twój barwny język sprawia, że każda sprawa staje się interesująca.
Rób te swoje notatki, w każdej formie są ciekawe, nie musisz specjalnie się spinać aby je szlifować, bo to samo życie.

Shibbi · Wysłany: Nie 21:24, 25 Mar 2012 Temat postu:

Christin - dzięks Wesoly

Wiesz, ze byłam tam z piętnaście razy - - bo albo Ula nie dojechała przez metrowe zaspy- albo ja stałam nie przy tych drzwiach bez komóry(bo zapomniałam) - albo inne ALBO!!!!!!

W tygodniu wklepie resztę bo możne to śmieszne, ale nie mogę znaleźć tych moich kolejkowych spotkań Wesoly

DZięki ze w ogóle mnie czytacie ! ! ! ! ! ! ! ! !