Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
wiersze

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> MEWA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mewa




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:13, 28 Sty 2009    Temat postu: wiersze

między pisarzem a śmiercią
szukam rozgrzeszenia w słowach które
perwersyjnie lubią ocierać się o rzeczywistość powszedniość
nie wcześniej niż w południe twarz pana iks nabiera rumieńców korka
którym wyłożony jest pokój a uśmiech przybiera kształt ciasteczka
owej muszli co ją morze wyrzuca na brzeg bo już niezamieszkana
pusta w środku
płaszczyzna wzruszeń między leżącą orchideą a chińską porcelaną
maleńka fraza wiodąca w głąb wartości emanacja kolorów i czerni
wyrafinowana perwersja a tuż tuż obok pospolitość rozmów i świat
prostych kalamburów płaskich żartów i pretensjonalnych koncepcji
logiczne następstwa zdarzeń których nie potrafię pojąć zapominam
dlatego obracam twarz w stronę łóżka na którym pisze się pamiętnik
pomijający powołanie jakim jest stopniowe umieranie to znaczy nie
który jest dziennikiem odchodzenia mirażem - gęstość temperatura...
blisko mnie pustynia błędowska miniaturowa wielkość siła
pan iks o niej na pewno nie słyszał dlatego spokojnie mogę szukać
rozgrzeszenia właśnie u niego

dla E.D

biblijna ewa rozmawia mówi słucha jest jak haiku:
przekaz zamknięty w zdaniu

herbata ciasto obiad kolacja i kawa gorąca której para
miesza się z: dźwiękami porannych wiadomości sennych
niedomalowanych i erotyzmem uspokojonym
powtarza sobie: nie zepsuje się ta miłość która
dojrzewała śliwą gruszą upiętymi włosami innych kobiet
i francuskimi haftami wygrzebanymi gdzieś tam
dzień i noc poukładane jak kantyczki w wersy
nieprzewidywalne ale dobre kłóci się z miłoszem:
raj zawsze można uratować! daleko mi do samolubnej miłości
obiera mandarynki i lubi
gdy poeta patrzy na jej dłonie

najstarsza profesja świata

nie zdążę być miłym panem z lekko siwiejącymi włosami
szekspirowski pies wojny z uśmiechem wiecznego chłopca
światło i mrok splotły się tak że trudno rozpoznać
co było światłem a co mrokiem
opowieść o mnie beze mnie
dla tych co pozostaną lub dzieci moich niedoszłych
rozlanych w ustach lub na brzuchu przypadkowej kobiety
która nie ma w sobie nic z dziwki po prostu lubi
szybkie numery
– czasem chłopcy przychodzą do mnie
lubię gdy ona mówi tak bezpośrednio
i ja czasem przychodzę gdzieś ciemną rzeką
po której nie pływają nenufary a ludzkie ciało
śmierdzi potem adrenaliną alkoholem snami
o dupach tak szybkich jak M-2 i FN
i wiarą dziecinną że Bóg potrafi rozpoznać swoich

niewiele jest we mnie z Bogarta tylko czasami
ujmuję twarz dziewczyny w dłonie i całuję tak
jakbym chciał zabić miłość /której nie ma/ a pieścić śmierć
bo gdy rozleję się w niej to nie oznacza to początku życia
a
powolne umieranie

srebrne myśli natalii
srebrna natalia nie umarła być może zmieniła
zaczarowaną dorożkę w rydwan który wiedzie ją gdzieś gdzieś
taką czystą i nieskalaną jak dłoń mężczyzny który
dotykał jej ciała myśli a potem pisał wiersze
między słowami zaciskał uda i drżenie bo
wszystko zaczyna się w głowie w niej mieszkają słowa
a być może ona
chciałaby być erotykiem w którym raj nie kończy się na ustach
słowa...dzięki którym
nora także żyje ta dziwka i jędza wykorzystująca
znane nazwisko znanego męża nic warta w oczach erudytów
oni nie zauważają że mistrz posiadał cały układ trawienno-wydalniczy
wiedzą lepiej od niej jak trzeszczały ich uniesienia
a przecież łóżko każdego z nas brzmi podobnie
tylko inaczej i w innej pozycji ziemia drży i biją podobno dzwony
a w sumie tylko jęczymy krzyczymy by potem się wtulić
i zapomnieć do następnego razu
jak powiedzieć natchnionym feministkom że nora broni się sama
niepotrzebna jej jest intelektualna aureola mistrz był spokojny i tworzył
widząc jej wypięte pośladki i piersi krągłe jak pomarańcze z których
dzieci wyciskały sok ani to poetyckie ani piękne
ale jakże psiakość życiowe

kogo tak naprawdę obchodzi co mistrza podniecało w niedzielne popołudnia
gdy nora wracała nie wiadomo skąd wiadomo do kogo

dagny umarła trafiała na szaleńców którzy portretowali
jej najskrytsze marzenia i przekleństwa przyswajając ją sobie
egoistycznie dosadnie niby utrwalając na wieki
a tak naprawdę pisząc i malując siebie w sztuce tak
czystej że nienormalnej niemoralnej obłudnej jak
absynt wylewający się z dzbana i głowy
promile piołunu na pięknej twarzy kobiety
kochając dagny umierali spokojnie

anpu

anubis otwiera usta nie traci pewności ręki
ani nie wchłania go arcydzieło bo tam nad
ciemną rzeką jeszcze daleko do granic mórz
kapryśny sen zmarznięty jak noc zimowa
/ta pierwsza mroźna gdy na ramionach ślady lata
jesieni i ażurowego swetra /
przecież nie może być tak zimno by
na drzwiach powieszono klepsydrę?

więc anubis palcami otwiera usta
dziwi go bliskość i obecność krzyża
to ostatnia chwila
by ugryźć szakala w palec
i powiedzieć:
nie

jeszcze nie jestem przygotowana na taką okazję

list do i od

dla J M.

pytasz: tęsknisz za Poznaniem?
to tak jakbyś zapytał czy myślę o Londynie
gdy Cat Stevens z bukietem kwiatów przy mikrofonie
wyrywał mi duszę i zaprzedałam ją na dekady a być może wieki
to było tuż po tym jak kot z mistrza i małgorzaty łasił się
i wmawiał mi że marzę o ameryce którą Dylan przemierzał
marudząc pod nosem protest songi te tak ukochane jak afro
i wszystkie kolorowe sukienki oraz bransoletki okalające przeguby dłoni
/dopiero teraz zamknęłam go w winylach wierząc że potrafi śpiewać/
drobne oszustwa na małą skalę przeszłości i tęsknot
realizm magiczny potwierdzający miłość i śmierć w czasach zarazy
krótkie: tęsknisz za Poznaniem?
kto nam teraz uwierzy że wtedy miłość tarzała się w prześcieradłach
a my zagryzaliśmy wargi by cicho cichutko powiedzieć: kochaliśmy się !
mgliste wspomnienia na potem jak przewodnik po życiu i uczuciach
wskazówka dla moich włosów że mogą być na twarzy mężczyzny
rosa ud i zamyślenie

zanuć synowi Miles From Nowhere
tak tęsknię za wszystkimi miastami z wtedy


smak magdalenek i śmiejący się mistrz
w dusznych salonach nie giną detale znaczenia nabierają
myśli śmierć subtelne studiowanie słabostek stchórzeń
podłości i kłamstw nic się nie zmieniło
magdalenka ma smak wyobraźni ożywia przeszłość
przywraca utraconą pamięć kocham jej kształt
muszle paradoksalnie uczą zapominania

samotność słowa czas

cienie wkomponowane w gorączkową miłość
z kobietami i mężczyznami morze domyśleń
parę napisanych słów bo się odchodzi poważnie bez obietnic
że będzie kiedyś równie duszne i nudne jak wczoraj i przed
astmatyczny oddech sny one pozwolą pokochać otchłań
w którą wpada się wraz z obrazami vermeera
białe noce są jak sny nigdy nie dość białe i dość wyśnione
pora skreśleń i uzupełnień jakby życie
nie było streszczeniem zazdrości
i błagań o jutro czas godzi się z tym że

nie ma albertyny

proust się uśmiecha życiem
uczy skreśleń
...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mewa




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:16, 28 Sty 2009    Temat postu:

pokaż morrisona

dla M

gdy tak stoisz blady i patrzysz na mnie
myślę: pokaż morrisona ukrzyżowanego
z burzą loków wpisanych w twarz faceta
kurczowo trzymającego się mikrofonu
rojącego wiersze które na pewno kiedyś ktoś komuś
morze whisky słów i porozdzieranej teraźniejszości
ułoży się w sonet w którym kruk lub jaszczur
poukłada uczucia i narzuci na nagi tors
koszulę w którą łzy będzie wylewała piękna kobieta
szepcząc: przytul mnie

na nic miasta w których lokale czynne są całą dobę
a ludzie hamletami lub szaleńcami stają się tuż po północy
porzucam wszystko dla jednego wiersza
z życia trudno się otrząsnąć jak z prowokacji
bo ona prawdą się staje lub piosenką by potem
śnić się po nocach jak wszystkie przekleństwa
zawieszone na końcu języka

gdyby seszele...
/jak to powiedział manzarek/
horoskop na kolejny rok jest w zasięgu ręki

a pam maluje paznokcie
rozrzuca pończochy po paryskim mieszkaniu
ciągle zakochana
topielica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mewa




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:19, 28 Sty 2009    Temat postu:

ogon pawia

jack kerouac wędruje wspominając
siłę aloesów moc tequili i niedorzeczności
jakie przynosi benzedryna
dzień zaczynam wierszem kogoś innego
spokojnym pięknym o tęsknocie kota
różowych stopach dziecka i wojnie
która była tak straszna że świat ogłuchł
znieczulając pokolenia

więc jack kerouac spokojnie przemierza zakamarki nieba
w poszukiwaniu zapachu prochu atramentu haszyszu i mięty
na białej tunice niespokojnie klei słowa poszukując odpoczywającego Boga
ten z kolei ukryty w alei aniołów tuli do serca kota który podobno
nie ma duszy ale za to ma własne drogi którymi chadza i to jest fascynujące
kot sierściuch bezduszny układający ogon w znak zapytania

więc jack kerouac nie porusza nieba wypełnionego
krzykiem ptaków i milczeniem ludzi.


nie mam nic wspólnego z masłowską
kwiatów nie wstawia się do piwa i
nie używa się przy nich wyrazów które
kaleczą niewyczerpany papier i dłonie dotykające pobrudzonych rogów kartek
ogon pawia sprawia że wchodząc w aleję słów broń zostawiam pod łóżkiem
na którym cierpiała kobieta oddając mężczyźnie resztki przyzwoitości
zużyte ciała mają się nijak do nie zużytych uczuć i marzeń
aleja snajperów stała się mostem który łączy dwa brzegi człowieczeństwa
kobieta i mężczyzna zapisani są przez Boga na ogonie pawia

więc jack kerouac i franz kafka w niebie rozmawiają o kobietach
szepczą by nie obudzić strachu i demonów

el tango

lato zapiszę lato które nie mieści się w zeszłorocznej sukience
i jest dumne z wierzby która już nie płacze a nagle posiwiała
to wystarczy by powiedzieć :
nie ma diabłów są tylko nasze wyobrażenia o sobie
o snach które mogą się śnić myśli które zapraszamy
nie wskazując im drzwi

padało kilka dni lata było mokrych skowronki nie brzmiały klasycznie
bluesowo ani jazzowo czy rockowo w ogóle straciły głos
nastała cisza w której można się zgubić odnaleźć lub
przestać wierzyć w tęczę dzisiaj jutro i wszystkie pojutrza
właśnie wtedy znalazłam świat zakurzonych winyli
odkryty chęcią uporządkowania tego czego tak naprawdę
uszeregować się nie da
nie odrywam dzisiaj od wczoraj niespodziewanie
z analogowych zapomnień wyłania się kolejny poemat Borgesa
Astor Piazzolla na bandoneonie coraz głośniej gra a
na ulicach Buenos płatki śniegu miasto żyje pozwala za sobą tęsknić
nie tańczę i nie dlatego że tak wypada

słucham
sączy się piołun magia impresja powykrzywiana miłość
mimo to taka prawdziwa jak mężczyzna z sąsiedztwa
lato
jakże inne takie którego bandoneon nie wygra nie uczyni zeń ...

to tylko tango powiadasz pokryte kurzem tułacze
nic się nie dzieje nic się nie stało tylko
instrument każdym swym nerwem
roni zazdrość ciszę kres i
zakurzone pory roku

Maestro czy kiedyś ktoś z jakiegoś powodu
odnajdzie nas
odkurzy
wysłucha
?

lato

sierpień

wczoraj zabieliło się jak poranna kawa
papieros wypalał się wolniej
nie ma śladów popiołu na biurku
teraz już nie muszę być ani piękna ani dobra
i nie jestem przerażona absurdalnością swojego życia

znowu nie pojadę do Afryki, aby jak król deszczu
"wyleczyć się ze strachu przed śmiercią”

nie opublikowano kolejnego zbioru opowiadań kota
pewnie dlatego łasi się niezwyczajnie
wskazując że nastała pora wiśni
trawa się czerwieni czas chwytania spadających gruszek
malwy przed domem ostrzegają by nie zaglądać w myśli zacnych kobiet

wszak są rzeczy których nie opowiada się całemu światu

siwawa bywam

siwawa bywam mam na sobie kostium morza
nitki srebrne jak fale - tylko przypływ
stąd rosa ud i dotyku
fotografie pokryte mchem
w tej chwili Jezus jest poważny

a ja ponownie siwawa bywam...

lubię gdy mówisz:
jesteś nagą kobietą mojej duszy
wtedy... On jest radosny
chyba na tym polega wiara i miłość
nie potrafię i nie chcę odnaleźć innych znaczeń


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> MEWA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island