Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Wiersze Małgorzaty Borzeszkowskiej

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> POEZJA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Christine
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:08, 25 Sty 2009    Temat postu: Wiersze Małgorzaty Borzeszkowskiej

Małgorzata Borzeszkowska

Dzień sądu odkładamy do jesieni

kiedy niebo opada znienacka
na dachy Starego Miasta,
koty stróżujące
pręgowane dachowce
ostrzą pazury o szorstkie
krawędzie gradowych chmur,
ścierają różowymi tarkami
mleczne pasma mgły

ogony zamiatają ścieżki
kamiennych posągów,
polerują złocenia gzymsów
katedra przewierca cumulonimbusy
ceglanym gotykiem,
diamenty sklepienia
wykrawają błękitne rozety
w szklistej kopule smogu

po lodowych grzbietach kotów
zbawieni Hanzą wstępują w tęczę,
potępieni spływają zaśniedziałym
kurantem Ratusza na ratunek
chorym gołębiom

rudowłosy archanioł Memlinga
w liliach naznaczonych skradzionym mieczem
dzieli opuszczone światy na pół

żebrak przyścienny, co to zmiękcza głazy
na lewo od Dnia Sądu,
w samotności odsuwa armageddon
do następnej jesieni

nocami, przywiązany do komina,
dokarmia koty skrawkami chmur


Między Piwną a Szeroką

Na Swiętego Ducha
tuż pod skrzypiącym dachoskłonem
antykwariatu
rozwieszone na niciach pajęczyn
zasychają żółte mumie książek

Spomiędzy trzepotu kartek
wyfruwają mole zwietrzałych wierszy,
wygryzają dziury w zielonym pluiszu foteli
mnożą się w zaciszu lambrekinów,
rozsmakowują w pilśniowych
kapeluszach emerytów.



Z pamiętnika Frau Schmidt
dyskretnie ulatuje fiołkowy atrament,
rachunki za praczkę,
solone śledzie i zylc.

Wprost z albumu Herr Steinke,
w sepii i chmurze gołębi,
wstępuje do gotyckiego
nieba katedry.

Wśród truchełek woluminów,
katastralnych ksiąg
i dzienników Realschule
tańczą w miękkich kapciach
szare koty kurzu.

Mariacki co noc wyższy
szlifuje kryształy kwaśnym deszczem.
Kanonia tętni metalicznym rytmem bębenka,
atrament zakwita
w płytkich zmarszczkach muru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> POEZJA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island