Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
WRACA NOWE (powtórka z groteski)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> NOWA PROZA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
M.J.




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:00, 15 Lis 2009    Temat postu: WRACA NOWE (powtórka z groteski)

Otacza nas szablon, rutyna i banał. Po drodze do wolności zgubiliśmy duszę. Przebywamy w nerwowej kotłowaninie sprzecznych pragnień, na rozdrożu, pomiędzy pracą, a zdobywaniem mamony na papu, między wyniszczającą pogonią za pieniędzmi, a troską o rodzinę. Żyjemy w światopoglądowym zapętleniu.

Tupet, bezczelność, stalowe łokcie, sprężysty grzbiet i dyspozycyjne przekonania, są to cechy umożliwiające nam istnienie. Delikatność, subtelność, honor, są to pojęcia zabytkowe, odległe od skrzeczącej rzeczywistości.

Po wielu trudach związanych z likwidacją ustrojowej nędzy, powróciliśmy do punktu wyjścia i mamy teraz ni to, ni sio. Odpoczywamy od myślenia, od minimalnego zainteresowania się tym, co winno pasjonować nas naprawdę, od pytania, czym żyjemy, co nas gnębi.

A zapowiadało się nieźle. Osowiałe społeczeństwo zerwało z apatią, roznosił je optymizm, entuzjazm, poczuło swoją moc i zawładnęła nim powszechna życzliwość. Zanosiło się na raj. Raj spełnionych oczekiwań. Nie na biedę, bezrobocie, wyzysk i strach przed utratą pracy.

Każdy miał szczęście w plecaku i od niego zależała przyszłość. Każdy czuł się wolny, miał cel, perspektywy, nadzieję, był u siebie i wszystkim się zdawało, że tak będzie już zawsze. Że na zawsze zapanowała mądrość, równość, sprawiedliwość, że nie może być inaczej.

Aż przyszli ludzie honoru nowej generacji i wprowadzili stan wojenny rozpieprzając ludzkie więzi i masowy ruch. Wróciła więc apatia, lęk, zniechęcenie. I znowu nikomu się nic nie chciało. Znowu byliśmy obojętnymi kibicami zaprzepaszczonych marzeń...

Po wielu latach emocjonalnej zgagi, czkawek i politycznych palpitacji, po przerwie na gospodarcze drgawki, na upiorną renowację zgliszcz, nadeszli populistyczni uzdrowiciele: wizjonerzy, obłudne kołki ze zdelegalizowanej partii. Z furią godną lepszej sprawy, wierząc, że gdy chce się naprawić dach, należy zerwać podłogę, kołki te zabrały się za wyjaśnianie rzeczy oczywistych, i, nie bawiąc się w odcedzanie prawdy od fałszu, hurtem, do korzeni, do fundamentów, poniszczyły, rozwaliły, zohydziły, obśmiały wszystko, co przedtem było dla nich słuszne i niezbywalne, a teraz było zanadto czerwone i, kojarzyło się źle.

Pod skocznym hasełkiem ulepszenia Państwa, obróciły w perzynę cały niezaprzeczalny dorobek pokoleń, jeszcze bardziej obniżyły rachityczny poziom kultury, nauki, zainteresowań. Jak? Poprzez zlikwidowanie powszechnej edukacji, poprzez wprowadzenie kapitalizmu z ludzką paszczą, dziewiętnastowiecznej wersji ekonomicznego piractwa.

II

Uderzmy się we własne piersi: powodem obecnego stanu rzeczy jest brak odpowiedzialności za cokolwiek. Wszechobecna pogarda dla Człowieka i przyzwolenie na nią: to efekt panowania kultu Najjaśniejszej Pani Kasy.

Do spółki ze reformatorami z przeceny, wyprodukowaliśmy sobie ten pasztet. Zgadzamy się na nonsensy, regulaminy, procedury, przepisy i ustawowe buble pozwalające przestępcom na hasanie po wolności. To rezultat naszej mętnej paplaniny o tym, jak zdobyć szmal, a nie mówiącej, jak wyjść z gnojówki.

To skutek rad, z kim opłaca się pójść w biznesy i legalne przekręty, a z kim nie warto iść po olej do głowy. Winna jest nasza bezmyślna zgoda na wypaczenie pojęć takich, jak tolerancja, demokracja, prawo.

Nie respektujemy praw Człowieka, lecz skrupulatnie przestrzegamy praw Gangstera. Nasza bierna zgoda pomaga oprychom, gdyż dajemy im zamiast kary, nagrodę za wredne sprawowanie. Finansujemy im z budżetu resocjalizacyjną fikcję, ochronki do garowania, te wylęgarnie przestępstw. To my spłacamy za nich grzywny i nawiązki.

Doliniarz, którego przyłapano na zalotach do cudzej portmonetki i którego Policja goni beczkowozem przez pół miasta, nie idzie odsiadywać swojej niewinności, ale, śmiejąc się z sądu, krokiem dumnym i obrażonym, wraca po ukryty w krzakach, zwędzony portfel i domaga się od nas odszkodowania oraz przeprosin za szykany. Snajper walący z fuzji do przechodniów jest zaszokowany, gdy słyszy, że kropić do ludzi jest niegrzecznie.

Bandyta idzie do pudła na zdrowotny urlop, by odpocząć przed kolejnym zabójstwem. Za bycie prymusem w pierdlu, czyli - Wzorowym Kryminalistą, wychodzi na przepustkę i szlachtuje następną ofiarę. Oto nasz zysk.

III

Są ludzie, którzy uwielbiają grzebać w bolącym zębie. Ludzie wyszukujący informacji pochodzących ze spróchniałego czasu P.R.L. u. Żyjący wstydliwą historią, okresem wartym niepamięci, wyrzucenia na śmietnik, definitywnego spłukania w kiblu. Przeszłość, do której powracają z uporem maniaka, jest dla nich stale zabawna. Ja do ludzi tego rodzaju nie należę, a nie zaliczam się do nich, bo nie znoszę pławić się w szambie, chlipać o rozlanym mleku, podniecać się byle czym.

Kto pamięta ów przaśny czas, kto przypomina sobie, o co szło w Gdańsku, w Stoczni, że było to rozpaczliwe wołanie o zniesienie dysproporcji w podziale dóbr, kto pamięta, z czym wtedy walczono i jakie były tej walki ofiary, choćby w Kopalni Wujek, z Radomia, Poznania, Gdańska, ilu wartościowych ludzi zginęło, straciło pracę, dobre imię, ilu zmuszono do emigracji, a ilu obecnych ludzi honoru, do teraz miga się od odpowiedzialności i pęta się po naszym życiu, temu do śmiechu nie jest.

Każdy, kto o tym wie, zdaje sobie sprawę, że jest jak było, tylko jeszcze gorzej, że nadal nie ma sprawiedliwości, nadal są dysproporcje, są równi i równiejsi, kwitnie dyletanctwo, miernota i chałupnicze metody naprawy gospodarki, służby zdrowia czy kultury, nadal pleni się pogarda dla człowieka, szerzy się łapówkarstwo.

Arogancja, obłuda i fałsz są zjawiskami coraz częstszymi, wzrasta więc społeczna frustracja, rozczarowanie i zniechęcenie, a bieda staje się powszechna.

Po staremu jesteśmy zastraszani, boimy się samodzielnie myśleć, wyrażać własne zdanie, obawiamy się złośliwych, zawistnych kreatur z politycznego świecznika, donosicieli, oszczerców, wazeliniarzy wyrastających jak grzyby po morowym deszczu, wydobytych z nicości, z rynsztoka, a boimy się z przyczyn ekonomicznych.

Kiedyś mówiło się ”powraca nowe”. Kiedyś? Ejże: powracające nowe mamy wciąż. Stale i na każdym kroku możemy obserwować efekty reformatorskiej dreptaniny fachowców od psucia powietrza.

Jesteśmy zafascynowani pozorami, uprawianiem pustosłowia, poruszaniem tematów zastępczych, podczas gdy te, które należałoby rozwiązać od razu i radykalnie, zatruwają nam rzeczywistość. Powraca nowe.

Jeszcze nieoficjalnie, jeszcze kuchennymi drzwiami, powolutku i cichcem, lecz już jest. A my jak zwykle, jak zawsze: w P.R.L. u to dopiero były jaja! Tam to dopiero się działo! I zrywamy boki i tarzamy się z uciechy dając młodzieży liczne obrazki tego, jak to drzewiej bywało. Choćby jak bywało w temacie „zaopatrzenie”. Co dowieźli, co rzucili, co było tylko za dewizy, a co spod lady, lub jedynie dla wybranych. Co dawano nam do żarcia. Jakie beznadziejne rarytasy.

A kartki, a mięso a przejściowe trudności z dostawą czegokolwiek? I te partyjne wyjaśnienia, dlaczego nie ma. Kto winien. Winę za braki zwalano na wrednych imperialistów, zaplutych karłów reakcji. To ich knowania, ich zakusy i diabelskie podszepty wprowadzały ferment w naszą socjalistyczną gospodarkę.

Kto pamięta tamte czasy, nie może za nimi tęsknić. Mamy teraz czasy nowe i byłaby pora zająć się nimi. Ale że trochę go przechlapaliśmy, nowe czasy nie są już takie nowe. Są to nowalijki z lekka nieświeże.

P.R.L. odleciała na Białoruś, mamy demokrację i w pewnym sensie wolność. Niby możemy czuć się jak we własnym domu, coś nas jednak uwiera.

IV

Dokucza nam amnezja. Nie pamiętamy, że protesty społeczne lub rewolucyjne zamieszki są z początku buntem głodnych, buntem kierowanym przez ludzi prawych, przez ludzi o czystych rękach i szlachetnych intencjach, buntem zrodzonym ze społecznego niezadowolenia.

Nie pamiętamy, że bunt przeradza się w obywatelską desperację, lecz gdy się rozszerza tak, że nie można nad nim sprawować kontroli, uaktywnia się demagogiczny szlam i z kanałów wynurza się ferajna zwolenników każdej idei, której nie chodzi o prawo do chleba, lecz o prawo do bezkarnej grabieży.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
antra




Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzesko
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:19, 02 Gru 2010    Temat postu:

Świetnie ujęte, zgadzam się całkowicie, mam jedno tylko pytanie...jak wyjść z szamba?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> NOWA PROZA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island