odpust w Nowym Porcie pod jesień na świętą Jadwigę

hewka

odpust w Nowym Porcie pod jesień na świętą Jadwigę
********************************************

stragan za straganem jak błyszczące piłeczki
skrzypią trociny na szarawej gumce
wiatraczek odpycha motylki od siebie
jakby w pośpiechu żeby zdążyć
z wydaniem złotówki bo wieczór wybrzeża
kosztuje groszy pięćdziesiąt
złote pierścionki ze szklanym odblaskiem
obok trąbki karbowane w pastelowe wzorki
cisną się do dziecięcej rączki
owija się bielą cukrowa wata na patyk
szybko ze śliną wycieka
brąz obwarzanków jak bursztyn na szyi
wpadają po jednym wprost w usta

a obok bar taki piwny po schodkach barowy
z bigosem cynaderki na wynos
Maniek pijący z deczka kapiący z fujarki za rogiem
bruk obok brama kościelna
dźwigi zamarły jakby na wieki - jest przerwa

tamte dzieciaki już emeryci
na stadion działki zabiorą w pośpiechu
położą asfalt równo przez mosty
będzie z poślizgiem do stoczni

odpust jak odpust znów się odbędzie
zamruga sztucznie różowa barbie z baterią we fraku ken uśnie
dinozaury na sztuki jakby jednolite obok batman ze skośnym obliczem

i piwo nie jest już takie
Maniek spoczywa tam gdzie powinien
ostatni schodek zarósł powojem bez smutku