Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
natręctwo myśli naśladujących muchę

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> SOLARENA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
solarena




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:50, 05 Mar 2009    Temat postu: natręctwo myśli naśladujących muchę

Nie 21:56, 20 Lis 2005

natręctwo myśli naśladujących muchę


jestem bliżej st germain-de-pres
niż ty kiedy leżysz wbielony w ściany
masz zapach lilii lub liliowego bzu
– taki nienaturalnie sztuczny
podczas gdy brzegi sekwany ukwiecone bukinistami
dodałyby uroku twojej powierzchowności

nie rozumiesz smutku przypiętego do uśmiechu pani
która w niezgrabnej (jak jej nogi) filiżance
pije kawę a marzy o herbacie
– taka komunikacja z naturą
jak z poezją gdy czerpie z ciebie siłę

czujesz się chory od zieleni liści
chociaż inne tonacje powalają na kolana
w zapomnieniu topią noce
nie pamiętasz już o tym
aby nie upijać się gorzko
nad kawiarnianą serwetką nabierasz życia
i przykrywasz jego nagość


mewa49

sama nie wiem co powiedzieć, pierwsze czytanie i to jest po prostu piękne, chciałam napisać, że ....
Pozdrawiam serdecznie:)

hewka

Nie 22:31, 20 Lis 2005

Smutne....
ale ma dusze ten wiersz.Pozdrawiam Cie Areno.

Shibbi

Nie 22:32, 20 Lis 2005

kurcze - przyjdę tu jeszcze -

no, no a myślałam, że nad Pleza nie ma Haka Wink a tu Shocked

dziewczynazperłą

Nie 23:12, 20 Lis 2005

taka komunikacja powierzchowność nabieranie i przykrywanie
az zapadam na natręctwo wracania do tego wiersza
refleksyjność piękna i piękniejsza bo klimatem sekwany i st germain pachnąca
i chociaż smutna z jakąś prośbą o zrozumienie wołającą
pomimo to spokój i pogodzenie emanuje

ps moczą noce nie mogę sie przekonać oporna jestem w tym miejscu strasznie

arena

Nie 23:22, 20 Lis 2005

"ps moczą noce nie mogę sie przekonać oporna jestem w tym miejscu strasznie"
"topią" lepiej ?
dziekuję za zajrzenie i Wasze reakcje - pozdrawiam serdecznie - Arena

christine

Nie 23:57, 20 Lis 2005 Temat

Arenko
mam mieszane uczucia.
Niewątpliwie wiersz ma duszę i jakąś swobodę mówienia o sprawach bardziej osobistych niż dotychczas, ale...
Pierwsze: albo krzywe nogi albo krzywa filiżanka - czegoś tu za dużo
drugie - mnie też to "moczą noce" nie pochodzi, topią lepiej,
trzecie: jeden rym w wierszu to o jeden rym za dużo:
moczą noce w zapomnieniu
nie pamiętasz już o postanowieniu

czwarte - to końcówka, która jakoś źle puentuje, a nawet coś nie gra w wersach:
nabierasz życia nad kawiarnianą serwetką
i przykrywasz jego nagość

raczej:

nad kawiarnianą serwetką nabierasz życia
przykrywasz jego nagość

ale ta nagość życia to już trochę wyeksploatowana...

Mam nadzieję, ze mnie ni zabijesz , ale chyba nie chciałaś, żeby ci ciumkać?

Serdecznie Smile

arena
Pon 0:10, 21 Lis 2005

dzięki Christi - bardzo pomagasz, moje wiersze są otwarte dla każdego
obiecuje jutro pomyśleć - dziś padam, ale już widzę, że masz wiele racji.
Cmok Arena

hak

Pon 10:25, 21 Lis 2005

Moczenie to powód do myśli ukierunkowanej na sfery raczej mało poetyckie(jeśli to sfery) Co do rymów, to oczywista jestem za przepr. ZA , ale pomijając proste. A swoją A1 osobistością przepełnion
Ciepłolub. Mr. Green


Plezantrop

Pon 10:41, 21 Lis 2005

nad kawiarnianą serwetką nabierasz życia
i przykrywasz jego nagość

a se kiedyś wszedłem i siadłem. Patrzę, a tu - co jeden, to cóś se pisze na serwetce. Obok - koniaczek, kawusia, cygaretka w kąciku ryjka zaciśniętego, jak słynny "zmarszczony guzik". Oczy : w sufit. Natchnienie. Babi - wpatrzone w połetów. Połety - niby wena, a na nóżki, decolta, tyłeczki lók i lók. Kawusia.... Pod parasolami, na wierchu - hamerykany, japońcyki, mniemce. Z nabożęstwem więc i ja - z nabożęstwem.
Tysz - serwetka, długopisik, kawusia, koniaczek: wena! Jak zwał się koniaczek? Nosił nazwisko Alberta. Zadżumionego, ofkors. A co!
Lók na nóżkie, lók - cycuszki, lók se na suficik : NIECH WIEDZĄ! JA CIERPIĘ TWÓRCZO! Ba! Cafe de la Flore!
. Wink

A się przyszpilić można do tego wiersza w miejscach wielu, tylko - po co?
Jasne, są fragmenty tak wymeandrowane metaforycznie, że plącze się myśli język, ale jesli czytam i odbieram napisane tak, jak chyba odebrać miałem, to o co chodzi?
Acz te krzywe nóżki filiżanek i tej Pani, co to... No i, fakt, moczenie (poprawione) jakoś tak nie teges było. Ale Czujne Szeregi nie dopuściły Laughing

Pozdrowionka


christine

Pon 12:43, 21 Lis 2005

No i teraz jest ok! Very Happy

arena

Pon 14:53, 21 Lis 2005

Plezantropku, a przyczep sie, chocby z powodu wspomnien cafe de la Flore... prosze ! Arena

Plezantrop

Pon 16:03, 21 Lis 2005

Jak jabym tutaj wstawi l wierszyk napisany pod dachami Paryzia, w tejże Cafe de la...to ja siebym zabił kabłąkiem własnej nogi ze wstydu!!! Ale może kiedy... Jak będe potwornie pijany!

arena

Pon 18:59, 21 Lis 2005 Przpypomnę ! i będzie recytacja tegoż w tejże café !
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.amarylis.fora.pl Strona Główna -> SOLARENA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island